Czy zastanawiałeś się nad tym, kiedy twoje zobowiązania i należności, które dzisiaj
pomagają Ci w bieżącej działalności i pozwalają twojemu biznesowi wchodzić na wyższe
poziomy, stają się długami?
Kiedy i dla kogo ujmując problem bardziej precyzyjnie.
Pewnie zgodzisz się ze mną, że nie da się na szerszą skalę się prowadzić działalności
gospodarczej bez finansowania: bez pożyczek, kredytów, linii kredytowych, dofinansowania, leasingu czy przedłużonych terminów płatności… Trudno byłoby prowadzić obecnie biznes tylko opierając się na bieżących wpływach, płatnościach i przepływie środków finansowych.
Krwioobieg biznesu potrzebuje świeżej krwi, a są nią po prostu pieniądze.
Jeżeli jesteś przedsiębiorcą operującym na szerszą skalę, chcesz rozwijać swój biznes,
produkcję, usługi i sprzedaż, to po prostu musisz w pewnym momencie korzystać z jakiejś
formy finansowania. Bez pieniędzy z zewnątrz nie zrealizujesz zlecenia dla większego klienta: musisz skądś wziąć kasę na zakup sprzętu, maszyn i materiałów, zorganizowanie produkcji oraz zatrudnienie załogi.
Jeśli chcesz się rozwijać, zbudować kolejną halę lub postawić oddział w innym mieście czy
rozbudować sieć sprzedaży, to znacznie szybciej możesz to zrobić biorąc kredyt, podpisując
umowę leasingu albo negocjując dłuższe terminy płatności za swoje faktury.
Ostatnio przygotowywałem oferty zabezpieczenia dla rodziny jednego z większych
przedsiębiorców z branży około meblowej i wyszło, że samych średnio i krótkoterminowych
zobowiązań jest w firmie około 5 milionów.
Dotyczyło to JDG. Klient posiada również spółkę z o.o. i tu zobowiązania są na podobnym poziomie.
Jak myślisz, kto w tej firmie jest gwarantem tego, że pieniądze są dla pożyczkodawców i
leasingodawców bezpieczne i nie domagają się oni spłaty, ponieważ do tej pory odsetki i
kapitał były regulowane na bieżąco?
Odpowiedź jest oczywiście prosta, ale nie jest banalna: osoba właściciela przedsiębiorstwa.
Do momentu, kiedy pan Piotr jest w stanie prowadzić swoją firmę tak, jak dotychczas, jest
ona obdarzana zaufaniem dostawców kapitału. Dostawcy materiałów i usług też godzą się
na terminy na fakturach. Dostawcy energii zabezpieczają określone wolumeny. Flota
samochodów firmowych i leasingowane maszyny produkcyjne są do dyspozycji firmy i
„produkują” jej rozwój.
Co może popsuć ten obraz?
Kiedy należności i zobowiązania, które na bieżąco są regulowane, stają się długami?
Pierwszą sytuacją, którą możemy sobie wyobrazić, jest załamanie rynku, czynniki zewnętrz lub błąd właściciela, które spowodowałyby utratę płynności finansowej. I tą sytuacją w
tym artykule nie będę się zajmować.
Drugą sytuacją, kiedy należności stają się długami jest scenariusz, w którym właściciel firmy
przedwcześnie odchodzi z tego świata.
W tym momencie przedsiębiorstwo zagrożone jest upadkiem, jeżeli nie zostały przedsięwzięte zawczasu określone środki zabezpieczające przedsiębiorstwo, rodzinę zmarłego szefa jak również rodziny, w przypadku mojego klienta, 160 pracowników.
Do zobowiązań i należności, a po śmierci przedsiębiorcy długów, zaliczyć trzeba również
faktury o przedłużonym terminie płatności, składki na ubezpieczenie społeczne i podatki,
należności wynikające z długoterminowych umów najmu i leasingu maszyn i urządzeń, kary
umowne za zerwanie umów lub niedotrzymanie kontraktów.
Co prawda, jeżeli przedsiębiorca wskazał zarządcę sukcesyjnego lub został on ustanowiony
po jego śmierci przez rodzinę, i przedsiębiorstwo (JDG lub spółka cywilna) może nadal
funkcjonować, to jest to sytuacja tymczasowa i z reguły trwa maksymalnie 2 lata od otwarcia
spadku lub od działu spadku.
Przez ten czas umowy kredytowe, leasingowe i inne będą dalej obowiązywały. Ale zobowiązania przedsiębiorcy wejdą kiedyś do masy spadkowej jako długi spadkowe.
W momencie działu spadku spadkobiercy mogą podjąć kilka decyzji: ktoś może przejąć
składniki majątkowe przedsiębiorstwa, powołać nową firmę z nowymi numerami NIP i
REGON.
Spadkobiercy mogą również sprzedać składniki majątkowe (materialne i niematerialne) innemu przedsiębiorcy albo po prostu zamknąć firmę.
Tak czy inaczej temat zobowiązań/długów powróci.
Banki, które ufały swojemu klientowi i które wierzyły w zwrot przez niego pożyczonego
kapitału nie przeniosą automatycznie tego zaufania i wiary w następców prawnych klienta.
Dostawcy poproszą prawdopodobnie o zapłatę wszelkich zaległych faktur albo nie będą
wystawiać faktur z długim terminem płatności.
Właściciele lokali i budynków, które na swoją działalność dzierżawił zmarły szef również
mogą nie przedłużać umów, albo naliczyć kary umowne za zerwanie kontraktów, jeżeli do
tego dojdzie ze strony spadkobierców.
Nie mówiąc już o pracownikach, którzy w określonych sytuacjach nie będą musieli stawiać
się w pracy lub będą mogli dochodzić roszczeń o odszkodowanie z tytułu zerwania umowy o pracę z przyczyn od nich niezależnych.
Ktoś może powiedzieć: w sytuacji dużych długów spadkowych można odrzucić spadek.
Tak, tylko co w sytuacji, kiedy do spadku, oprócz firmy, wchodzi rodzinny majątek?
Nie jest łatwo pozbyć się nieruchomości i innych dóbr, które od zawsze były w rodzinie i kształtowały jej charakter i tożsamość. W wielu przypadkach ten wariant odpada.
Jak zabezpieczyć się przed tymi wszystkimi przykrymi konsekwencjami śmierci właściciela
jednoosobowej działalności gospodarczej? Jak nie dopuścić, żeby zobowiązania stały się
długami?
Jednym z rozwiązań, które można zaproponować jest przerzucenie ryzyka na zewnętrznego
partnera, który zapewni spłatę zobowiązań w sytuacji przedwczesnej śmierci właściciela
biznesu. Jako doradca sukcesyjny rekomenduję rozwiązanie, którym kapitał na spłatę
długów będzie dostępny natychmiast.
Takim rozwiązaniem jest polisa na życie zawarta co najmniej na kwotę obecnych
zobowiązań (które, jak pamiętasz, przekształcą się w długi).
Przeważnie proponuję wyższe kwoty, które zapewnią rodzinie godne życie przynajmniej przez jakiś czas po stracie małżonka i/lub rodzica. Rozwiązanie to pozwala na optymalne zarządzanie potrzebnym zabezpieczeniem finansowym i jego kosztem, dzięki czemu zarówno właściciel firmy, jego rodzina i pracownicy mogą czuć się bezpiecznie.
Niezależnie od sytuacji firma będzie miała szansę przetrwać, a wielu ludzi dalej będzie w stanie płacić swoje rachunki i utrzymywać rodziny. A to rzecz, o którą warto się zatroszczyć.
Jeżeli spodobał Ci się ten artykuł zapisz się na mój newsletter, dzięki czemu będziesz mógł na bieżąco otrzymywać informację na temat nowych publikacji na moim blogu.