Odwiedzili mnie ostatnio klienci z polecenia, ponieważ usłyszeli od znajomego, że pomagam
przy zachowkach.
Oczywiście, że pomagam. A dokładnie w finansowaniu spłaty zachowków.
Jak wygląda sytuacja moich klientów.
30 lat temu Pan Janusz otrzymał od swoich rodziców w drodze darowizny 14 hektarów
gruntów rolnych. Kilka lat temu zmarł ojciec Pana Janusza. Przed rokiem zmarła też jego
mama.
I w tym momencie wchodzą do gry siostry mojego klienta domagając się od niego
zachowku.
Powstaje w tym momencie kilka pytań.
Po pierwsze, czy od darowizny należy się zachowek?
Tak, od darowizny od osób bliskich zachowek należy się i nie jest istotne, kiedy ta darowizna miała miejsce.
Po drugie, czy roszczenia o zachowek ulegają przedawnieniu?
Tak, takiego roszczenia można dochodzić do pięciu lat od śmierci darczyńcy lub testatora.
Po trzecie: kto może domagać się zachowku?
O zapłatę zachowku może ubiegać się osoba pominięta w testamencie w części lub w całości (ale nie wydziedziczona), a darowizny, jak już wspomniałem wcześniej traktowane są jakby były zapisane w testamencie (wchodzą do substratu zachowku).
Zapytałem klientów, czy siostry otrzymały od rodziców jakiś majątek, który mógłby
zbilansować ich roszczenie w stosunku do klienta.
Otrzymałem odpowiedź, że prawdopodobnie tak, ale nic oficjalnie, raczej pod stołem i że być może ciężko będzie to udowodnić. Nie wchodząc w szczegóły prawne, ponieważ sprawa zapewne skończy sią na sali sądowej, moi klienci zagrożeni są koniecznością spłaty zachowku w kwocie około 250
000 zł.
Jak można zorganizować pieniądze na spłatę zachowku?
Niestety w tej sytuacji niewiele mogłem doradzić, oprócz pomocy w znalezieniu dobrego prawnika, który mógłby wykazać, że siostry też coś dostały… ale przy okazji udzieliłem klientom rady, w jaki sposób oni mogliby ustrzec się podobnej sytuacji, gdyby Pan Janusz przedwcześnie zmarł.
Gospodarstwo rolne, na którym gospodarują klienci, w całości stanowią majątek odrębny
Pana Janusza. W momencie jego śmierci, w dziedziczeniu ustawowym (klienci nie maja
testamentów), do spadku powołani będą żona oraz trójka dzieci, z czego jedno jest
niepełnoletnie. To stwarza dodatkowe komplikacje, ponieważ ¼ majątku de facto będzie
zarządzał sąd opiekuńczy (o tym problemie w innym wpisie). Żona i dzieci odziedziczą
bowiem po dokładnie ¼ majątku Pana Janusza. Będzie to ich współwłasność.
Co w przypadku sporządzenia przez klienta testamentu i powołania do dziedziczenia jedynie
żony (z odpowiednimi zapisami szczegółowymi, jak ma być podzielony majątek w dalszej
kolejności)?
W takim przypadku powstaje obowiązek zachowku, którego dzieci co prawda mogą się
zrzec poprzez podpisanie przed notariuszem odpowiedniej umowy z testatorem, ale nie
muszą tego robić.
Jak sfinansować zachowek dowiesz się z artykułu Skąd wziąć pieniądze na zachowek